Wypadało by powiedzieć “Namaste”. Udało się wreszcie dotrzeć na miejsce. Chociaż przed wyjazdem byłem trochę zakręcony. Zapomniałem przełożyć scyzoryk do głównego bagażu więc zostawiłem gdańskim celnikom na pamiątkę. W samolocie zalałem się kawą ale spoko, przewidziałem to ubierając się na beżowo. Wylądowałem około 2 w nocy. Po dotarciu do Paharganj byłem przekonany, że to nie jest […]
Ostatnie komentarze