Via ferrata – miłość od pierwszego wejrzenia

Posted by

Jestem wniebowzięta, że mamy w Europie Alpy. Naprawdę lubię te góry. I chwała Europejczykom, że wpadli na to, żeby wybudować via ferraty. Wprawdzie początkowa idea tych szlaków nie była zbyt pozytywna (pierwsze via ferraty zbudowano w Dolomitach podczas pierwszej wojny światowej dla ułatwienia marszu żołnierzom), ale aktualnie ferraty cieszą się dużą popularnością wśród turystów.

DSCF4677_70

Via ferrata po włosku znaczy „żelazna droga”. Jeśli wybieramy się w Alpy niemieckie lub austriackie trzeba nastawić się, że nawet pani w informacji turystycznej nie będzie wiedziała co to znaczy „via ferrata” – w tych krajach to jest klettersteig, koniec, kropka. Ordnung muss sein.

DSCF4675_10

Ferrata to krótko mówiąc szlak górski wyposażony dla celów autoasekuracji w stalową linę, drabinki, stopnie i mosty. Na ferraty koniecznie trzeba zabrać sprzęt: uprząż wspinaczkową, lonżę i kask. Cały osprzęt nie wychodzi drogo i jest łatwo dostępny w sklepach sportowych. Przydają się też rękawiczki – łatwo uszkodzić sobie ręce trzymając się stalowej liny.

IMG_0277_44

Lina wspinaczkowa, magnezja czy inne przyrządy asekuracyjne stosowane we wspinaczce nie są potrzebne. Podczas przejścia ferratą trzeba przepinać karabinki, tak aby pozostać cały czas przypiętym do liny co najmniej jednym karabinkiem.

DSCF4689_61

Via ferraty różnią się od siebie stopniem trudności. W Austrii stosuje się skalę alfabetyczną: A jest oznaczeniem trasy najprostszej, F jest już szlakiem przeznaczonym tylko dla doświadczonych wspinaczy.

DSCF4684_57

Jednym z ciekawszych miejsc w Austrii na próbowanie ferrat jest Saalfelden w okręgu Salzburg. Kompletna lista ferrat w okolicach Saalfelden znajduje się tutaj). My spróbowaliśmy swoich sił na 2 trasach:

  • Zahme Gams (B/C) w Weißbach
  • Hochkranz (B)

Weißbach jest świetnym miejscem dla miłośników ferrat – trasy zaczynają się już w dolinie, więc nie trzeba iść z ciężkim sprzętem wysoko w góry. Ponadto, są tam 3 ferraty położone bardzo blisko siebie, więc jeśli ktoś dobrze się wspina może w 1 dzień zaliczyć aż 3 żelazne drogi: Weiße Gams (D), Zahme Gams (B/C) i Wilde Gams (E/F). My jednak daliśmy radę przejść tylko Zahme Gams. Niestety okazało się, że poziom trudności D na Weiße Gams jest dla nas zbyt wysoki (o E/F na Wilde Gams nie wspominając). Początek trasy Weiße Gams był nawet obiecujący, lecz niestety po kilku minutach okazało się, że nasze wspinaczkowe umiejętności są niewystarczające, żeby przejść poziom D. Z nosami spuszczonymi na kwintę poszliśmy na pyszny apfelstrudel do pobliskiej kawiarni. Wiadomo, ze nic tak nie pociesza człowieka jak kawałek dobrego ciasta 😉 Poczekaliśmy na znajomych, żeby iść na Zahme Gams i po około 10 minutach spaceru byliśmy już pod ferratą.

WP_20150818_015_50

Ten szlak okazał się strzałem w dziesiątkę – wchodziło się przyjemnie, ale było też ciekawie – nie zabrakło odcinków, gdzie trzeba było pomyśleć, gdzie postawić nogę. Po tym wejściu nasze morale zdecydowanie wzrosły 🙂

DSCF4704_16
DSCF4695_68

Kolejną ferratą, którą przeszliśmy jest szlak na Hochkranz (1953 m n.p.m.). Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy z parkingu Pürzlbach (1060 m n.p.m.). Dojście do ferraty zajęło nam około dwie i pół godziny. Pogoda tego dnia nie dopisywała – było deszczowo i mgliście.

20150820_144515_49

Mieliśmy pewne obawy co do wchodzenia ferratą przy takiej pogodzie, jednak wszystko skończyło się dobrze. Hochkranz klettersteig okazał się łatwą trasą, której przejście zajęło nam około pół godziny. Po dojściu na szczyt postanowiliśmy wracać tą samą drogą. Wprawdzie ferraty są jednokierunkowe, ale na szlaku nie było żywej duszy poza nami, a poza tym zejście inną trasą wymagało liny wspinaczkowej, której nie mieliśmy.

20150820_144528_23

WP_20150820_024_51

Oprócz tych dwóch tras napotkaliśmy jeszcze łańcuchy i drabinki na wielu innych szlakach, które oficjalnie ferratami nazywane nie są. Jeden z ciekawszych takich szlaków to droga do wodospadu Buchweißbach w Saalfelden. Niewinna szutrowa dróżka w kanionie zmienia się nagle na oślizłe kamienie, wąskie przejścia nad rwącym potokiem, drabinki i łańcuchy. W Austriackich Alpach łatwo o miłe niespodzianki na szlakach 🙂

Podsumowując – ja i Bartosz zakochaliśmy się w ferratach od pierwszego wejrzenia. Początki nie były łatwe, ale teraz spędzimy razem z ferratami już każde wakacje!

DSCF4688_43