Lada dzień

Posted by

No i ładnie. Z wyjazdu na wyjazd przygotowanie staje się prostsze i mniej czaso- i pieniędzochłonne. To cieszy. Martwić może fakt, że tak naprawdę nie jestem przygotowany i już nie zdążę być. Zawsze się tak mówi, nie ma sensu się przygotowywać, co ma być to będzie. Jednak im bardziej wyjazd staje się realny, im więcej dowiadujemy się o ciekawostkach czekających na nas na miejscu, tym bardziej dopracowujemy szczegóły, robimy plan. Przynajmniej ja tak zwykle mam. Fakt jest taki: za tydzień będę siedział w samolocie do Delhi, czytając na szybko w wydrukach z internetu gdzie by tu spędzić pierwszą noc po lądowaniu, zwłaszcza że będzie północ. Gdzieś ostatnio zauważyłem, że w mieście Haridwar (nazwa jakby rodem z Władcy Pierścieni) odbywa się jakiś festiwal. Trwa przez 3 miesiące non stop i kończy się 28.04, więc pojawia mi się dodatkowa czerwona plamka na mapie. Tak powstaje plan:)

Założyciel bloga, podróżnik, osioł.