Kolejny piękny, słoneczny dzień w Delhi. Temperatura 44 stopnie w cieniu skłaniała raczej do zostania cały dzień pod wentylatorem, niestety nie wytrzymałem. Zachciało mi się zwiedzać. Postanowiłem zobaczyć Czerwony Fort – tutejszy klasyk.
Zbyt łatwo zbiłem cenę rikszy do dziwnie niskiego poziomu, więc podejrzliwie wsiadłem i czekałem co się wydarzy. Zaczęło się od propozycji kupna różnego rodzaju podejrzanych substancji. Następnie gość postanowił zawieźć mnie do “turistic center” co oczywiście było bzdurą. Jak się uparłem i powiedziałem że chcę jechać tam gdzie się umówiliśmy, powiedział że mu się nie opłaca i wysadził mnie gdzieś w środku miasta 🙂 Jakoś dotarłem, ale szczerze mówiąc nie było warto.