Nie jestem pewien czy spałem chociaż dwie godziny w tym kuszetkobusie. Miejsca jak Arek wspomniał było akurat dla autochtona. Wyrzucili nas w Phan Rang a po perypetiach znaleźliśmy się w “kawiarni”. Dość szybko zorientowaliśmy się, że dziewczyna, która nas obsługuje ma problemy z dykcją. Jeden z miejscowych ze stolika obok przyłożywszy palec do ust dał […]
Może i jetlag był ściemą ale jakoś dwa dni pod rząd w Saigonie nie udawało nam się wstać przed południem. Powodem mogło być samo miasto, które po północy prawie nie zwalnia a może też fakt, że do naszego pokoju nie zaglądało światło dzienne. Wyjścia były dwa, albo niedługo będziemy wyglądać jak niektórzy zachodni turyści, którzy […]
Dziś znów nie udało się dowiedzieć jak Sajgon wygląda o poranku, czy lepiej się oddycha czy chłodniej bywa. Wstrząsające jest Muzeum Pojednania. Faktycznie Wietnamczycy traktują Wojnę Amerykańską (tak o niej mówią) jak swoisty Holocaust. Nawet nie miałem ochoty robić zdjęć. Czy polecać też nie wiem. Wychodząc obejrzeliśmy park maszyn czyli sprzęt wojskowy używany przez amerykanów. […]
Ostatnie komentarze