Nha Trang – Ruskij dom

Posted by

Ok, miasteczko to odradzali nam chyba wszyscy.

Jednak było po prostu po drodze i nie można powiedzieć żebym żałował spędzonych tu chwil. Na początek miałem nosa odnośnie noclegu. Po obejrzeniu kilku miejsc, zobaczyłem wysoki hotel, ale na pierwszy rzut oka nie wyglądał na drogi. Na miejscu po targowaniu dostaliśmy ładny pokój na trzecim piętrze z widokiem na morze, balkonem, klimatyzacją, lodówką i trzema łóżkami za 10USD. Bywało taniej, ale tu był darmowy internet i właściciel mówiący dobrze po angielsku, co okazało się dość pomocne. Nota bene hotel znajduje się pomiędzy Sheratonem a Novotelem, 200m od plaży 🙂 Nie spodziewałem się że będę sypiał w podobnej okolicy. No ale za 210 000 dongów za dobę to już można wymagać… prawda że cena w dongach robi wrażenie? Dialogi są zabawne przez te dongi, np: “Lobo, zrzućmy się po pół miliona na wspólne wydatki na najbliższe dni”.

Miejscowa przekąska sprzedawana przy plaży
Riksza typu hard
Jedyna właściwa poza do zdjęć z Wietnamu

Siesta

Nha Trang to kurort nadmorski ze wszystkimi minusami takich miejsc. Mało tu prawdziwego życia, wszyscy koncentrują się na robieniu kasy na turystach, ale nie są przy tym zbyt upierdliwi. Zwykle “nie, dziękuję” załatwia sprawę.

Co w tym miejscu bije po oczach to ilość rosyjskich turystów. Powiem tak, jest ich tu do tego stopnia dużo, że w wielu knajpach menu jest po rosyjsku, albo nawet nazwa sklepu napisana jest cyrylicą, jak właśnie tutułowy Ruskij Dom (nie wiem jak się tu cyrylicę włącza). Rosjan widać i słychać wszędzie. Taki folklor z tego śmieszny powstaje, kiedy jakiś Wietnamczyk mówi po rosyjsku ciężko powstrzymać się od śmiechu.

Info Cafe

Raz nawet robiliśmy za przypadkowych tłumaczy pomiędzy barmanem a Vladimirem. Barman nie mógł Vladimira zrozumieć, a Vladimir nie mógł zrozumieć że nie wszyscy tu mówią po rosyjsku. Ostatecznie barman dał mu te kondomy, ale chyba na wiele już mu się przydały.

Dla utwierdzenia się w przekonaniu, że to bez sensu, czasem trzeba wejść do takiego miejsca

Z tym folklorem było naprawdę sporo fajnej zabawy, co też jest dla nas lekcją żeby nigdy do końca nie kierować się opiniami innych.

Bardzo pomógł nam koleś z hotelu, zazwyczaj tacy ludzie to zwykli naciągacze, jednak tym razem było inaczej. Spędziliśmy z nim sporo czasu na rozmowach o komunizmie w Wietnamie i dużo nasłuchaliśmy się ciekawostek.

Pomógł nam w znalezieniu tanich biletów i właściwie pomagał zawsze, jeśli mieliśmy jakiś problem. Dlatego warto polecić, gdyby ktoś się tu wybierał:

Mr. Tung

56 Hùng Vuong Hotel

Phone (84) 0905050331

E-mail: datung2004@yahoo.com

Lobo uzupełni pewnie tą historię o fotki Mr. Tung i opowieści które mi umknęły. Jak na razie jednak strasznie się opieprza z tym pisaniem więc publikuję na bieżąco co się da.

Odpowiednia bandera to podstawa

Hawk!

Założyciel bloga, podróżnik, osioł.