Arun

Założyciel bloga, podróżnik, osioł.  

About Me

Założyciel bloga, podróżnik, osioł.

 

Out of space
Posted by
Posted in

Out of space

Wyjeżdżając z Paksane, w którym wg Przewodnika LP nic nie ma (co oczywiście okazało się prawdą i zmusiło nas do spędzenia wieczoru w barze próbując ustalić nazwę lokalnej kapeli reggae), wyjechaliśmy na drogę, którą pytani autochtoni opisywali przeczącym kręceniem głowy, machaniem rękoma, czy lekkim tajemniczym uśmiechem. Zdecydowanie radzili nam jechać naokoło, przez stolicę Vientiane, co […]

Kapciaj się sam
Posted by
Posted in

Kapciaj się sam

No dobra, to jest Lao. Hmmm… nie wiem jak o tym napisać, powiem wprost: Laos jak na razie całkowicie wpisuje się w moją wizje tego kraju przed przyjazdem. To absolutnie nie znaczy, że coś jest nie tak, po prostu nic tu mnie jeszcze nie rozczarowało. Podobno to ostatni kraj Azji płd-wsch gdzie jeszcze zostało trochę […]

Oh my god!
Posted by
Posted in

Oh my god!

Typowe zabudowy okolicznych wiosek Wyjechaliśmy do Laosu tacy szczęliwi, że aż prosiliśmy się o ściągnięcie na ziemię, co też miejscowi momentalnie uczynili. Kilkanaście kilometrów za granicą znaleźliśmy guest house. Cena jakiej sobie zażyczyli bynajmniej nie należała do atrakcyjnych a nawet była najdroższa jak dotychczas. 270 dongów to jakieś 12,5 USD, nawet nie było mowy o […]

Vamos a la Laos
Posted by
Posted in

Vamos a la Laos

Wyjeżdżając z Lao Bao właściwie nie mieliśmy pomysłu co dalej. Wietnam powoli stawał się męczacy a brak możliwości przedostania się z motorkami do Laosu oznaczał pozostanie tu na dłużej. Jedyną słuszną opcją wydawało się jechanie na północ, wzdłuż granicy wietnamsko-laotańskiej i ewentualnie próbowanie na innych przejściach granicznych. Wiedzieliśmy że niektórym się to udało, niektórzy musieli […]

Lao Srao
Posted by
Posted in

Lao Srao

Nocleg przy lagunie Ok, zróbmy tak: Zaprzestańmy tego jednostronnego przepływu myśli, gdzie my piszemy, Wy czytacie. Zróbmy coś razem, będzie weselej. Nowe dobra. Do rzeczy: jesteśmy trochę w dupie i potrzebujemy kolektywnej pracy żeby to dobrze rozwiązać (jak to w kraju socjalistycznym). Dojechaliśmy do Lao Bao naszymi motorkami i na granicy nie chcą nas z nimi […]

Do you want moto?
Posted by
Posted in

Do you want moto?

Yhy Gdzieś tam głęboko czaił się plan, że uda nam się znaleźć jakieś stare offroadowe motocykle do kupienia (Yamaha DT, Honda XR), pojeździmy trochę po górskich wioskach i odsprzadamy przed powrotem. Stwierdziliśmy jednak, że tu takowych nia ma, albo bynajmniej nie są zbyt popularne. Wszyscy jeżdżą na motorkach typu większy motorower albo skuter. Szczytem hardkoru […]

Nha Trang – Ruskij dom
Posted by
Posted in

Nha Trang – Ruskij dom

Ok, miasteczko to odradzali nam chyba wszyscy. Jednak było po prostu po drodze i nie można powiedzieć żebym żałował spędzonych tu chwil. Na początek miałem nosa odnośnie noclegu. Po obejrzeniu kilku miejsc, zobaczyłem wysoki hotel, ale na pierwszy rzut oka nie wyglądał na drogi. Na miejscu po targowaniu dostaliśmy ładny pokój na trzecim piętrze z […]

Garstka wietnamskich faktów
Posted by
Posted in

Garstka wietnamskich faktów

Coś nie idzie mi pisanie o ostatnich dniach a Lobo pomimo dokładnego opisywania naszej codzienności nie publikuje bo nie ma kafejek internetowych. Może czas napisać trochę spostrzeżeń i praktycznych informacji o tutejszej rzeczywistości. Żeby nie było że tylko w miastach siedzimy.. 1. Życie. Wietnamczycy zdecydowanie żyją na zewnątrz. O każdej porze dnia i nocy jest […]

Good start from Dalat
Posted by
Posted in

Good start from Dalat

Ciągle nia ma kiedy powrzucać fotek, mało tu kafejek. Pisać można na telefonie w drodze. Całkiem spore, górskie miasteczko Da Lat bardzo fajnie nas zaskoczyło. Znaleźliśmy pokój za 150 tys. dongów (ok. 20zł). Był najtańszy ze wszystkich oglądanych i nie dawało mi spokoju co z nim może być nie tak. 3-cie piętro, balkon z widokiem […]

Życie po Saigonie
Posted by
Posted in

Życie po Saigonie

Może i jetlag był ściemą ale jakoś dwa dni pod rząd w Saigonie nie udawało nam się wstać przed południem. Powodem mogło być samo miasto, które po północy prawie nie zwalnia a może też fakt, że do naszego pokoju nie zaglądało światło dzienne. Wyjścia były dwa, albo niedługo będziemy wyglądać jak niektórzy zachodni turyści, którzy […]

Map of All Posts by Arun