Dziś znów nie udało się dowiedzieć jak Sajgon wygląda o poranku, czy lepiej się oddycha czy chłodniej bywa. Wstrząsające jest Muzeum Pojednania. Faktycznie Wietnamczycy traktują Wojnę Amerykańską (tak o niej mówią) jak swoisty Holocaust. Nawet nie miałem ochoty robić zdjęć. Czy polecać też nie wiem. Wychodząc obejrzeliśmy park maszyn czyli sprzęt wojskowy używany przez amerykanów. […]
Mimo,że miasto oficjalnie nazywa się Ho Chi Mihn City (od imienia wujka rewolucji wietnamskiej) to i tak wszyscy nazywają je Sajgon. Drugi dzień w nim zaczęlimy późno. Najpierw rano, przed zupełnym obudzeniem słyszałem bieganie po schodach i znajomy głos krzyczący coś do telefonu z beztroską wesołoscią. Po chwili zorientowałem się, że to nasz znajomy Frank […]
Lotnisko Tan Sob Nhut w niczym nie odpowiadało naszym wyobrażeniom. Jest nowe, przestronne, czyste i wyjątkowo funkcjonalne. Szybko przeszliśmy przez bramki. Widząc pracowniczą wizę w paszporcie (sam nie wiem jak to się stało – sprawka magicznego pana Rysia) pani celniczka spytała Arka czy pracuje w Wietnamie. “Jeszcze nie” – odparł. Pozostało teraz zdjąć skarpety, założyć […]
Doświadczenia z lotniska w Moskwie sugerowały, że im dalej na wschód to będzie tylko gorzej. Jak pisał Arek prawie się spóźniliśmy na przesiadkę. Na bilecie w rubryce bramka widniały pustki. Dopiero pani w informacji rozwiała nasze wątpliwości meliodyjnym: “Ju hef tu heri ap!”. Udało się w złotem i futrem płynącej Moskwie ale w Wietnamie to […]
Dzień dobry! Przede wszystkim. Trzy Osły wracają po przerwie. Może od początku powinienem zacząć. Plan wyjazdu był taki, żeby nie trzeba było za dużo planowania, żeby było ciepło, tanio i ciekawie. Właściwie te kryteria spełnia wiele miejsc na świecie, np. dworzec w Kielcach w lipcu, ale z powodu większych wymagań odnośnie jedzenia, wybór padł na […]
Witam To ja może się na początku przedstawię. Jestem Lobo i zostałem “zaproszony” przez Arka na wyprawę do Wietnamu. Dzieje się to wszystko w przełomowym momencie mojego życia więc jeszcze bardziej to przeżywam. Jest to jednak całkiem inna opowieść, której nota bene nie znajdziecie na żadnym blogu. Arek w końcu jest zadowolony bo zacząłem pisać. […]
Ostatnie komentarze